niedziela, maja 17, 2009

Zagubiona "owieczka"

Po przeprowadzce do nowego miasta "obsługą" mego przypadku zajął się starszy lokalnego zboru. O dziwo - potrafił przyjść co dwa - trzy tygodnie, zostawić bieżące czasopisma i "pozachęcać". Ostatni raz kiedy mnie odwiedził - zmieszany w drzwiach spytał "czy mam problem o którym chciałbym porozmawiać". Zastanowiłem się o co do cholery jasnej może chodzić - w końcu ani nie czołgałem się zawiany do domu po żadnej imprezie - co mogłoby wskazywać na alkoholizm, ani nie zadaję się z żadnym "imprezowym" towarzystwem.. Po mojej prośbie, aby mówił wprost bo obaj cenimy swój czas powiedział że chodzi o problem z papierosami. Niestety - po dobrych paru latach palenia stwierdzam iż nie jest to problem a przyjemność i używka którą najzwyczajniej w świecie lubię. Od tamtej pory jedynym kontaktem który miałem było zaproszenie na pamiątkę. Zeszłoroczną, na której oczywiście się pojawiłem. W tym roku najzwyczajniej w świecie zapomniano o zbłąkanej owieczce. Tak więc ponad rok bez żadnego kontaktu ze strony ŚJ. W związku z odcięciem od bieżącego "pokarmu duchowego" zwracam się do czytelników z prośbą o udostępnienie materiałów dotyczących wszelkiego nowego światła które zostało łaskawie zesłane ostatnimi czasy.

17 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Witam wszystkich.Mam nieodpartą chęć podzielenia się z wami moimi spostrzeżeniami.Jestem tutaj pierwszy raz i zauważyłam,że każdy-KAŻDY poszukuje Bożej Miłości.SJ i nie tylko studiujący Biblię,wiedzą ile może dać miłość Jezusa.Jak wiele można otrzymać w zamian za wiarę ( nieobludną)w Zbawiciela.Widzę również u was głód miłości.ZApraszam na stronę www.babtysci.pl Można znaleźć kościól Jezusa i bezinteresownych tam ludzi.Można Otrzymać wsparcie i umocnienie w wierze.To nie organizacja i nie trzeba niczego wykonywać w zamian.Każdy jest wolny w Chrystusie i powołany do tego co czuje.Byli SJ mówią głośno o tym co otrzymali gdy przyszli do Jezusa,naprawdę zachecam.Życzę dużo blogosławieństw każdemu.

Anonimowy pisze...

Od dziecka wychowywałam się w wierze ŚJ,również jako jeszcze dziecko przyjełam chrzest...Mimo to z wiekiem zaczełam dostrzeać nieścisłości w biblii i manipulacje w religii... w religii nie tylko ŚJ, ale karzdej innej bo przecież w każdej podstawą słowa wiara-jest ślepe ddanie i nie wnikanie.Dzięki otwartemu umysłowi i nauce teraz jestem świadomą ateistką.
Gratuluje autorowi bloga przedarcia się przez drogę fałszu i życzę dalszego satysfkcjonującego życia.

Anonimowy pisze...

Przeczytałam wszystko co napisałeś i chcę prosić Cię o pomoc. Byłeś Świadkiem Jehowy i wiesz jak wygląda życie w tejże organizacji. Ja jestem katoliczką. Nie mam nic przeciwko SJ. W zeszłym roku poznałam SJ. Byłam z nim 9 miesięcy. Kocham go, tak jak i on kocha mnie. Byliśmy razem pomimo tego, że dla niego było to zakazane. Sprzeciwiał się rodzicom, był ze mną nawet pomimo rozmów ze starszymi. Mówił, że dostrzega, jak moga być fałszywi członkowie organizacji., Mówił, że nie liczy się dla niego utrata przywilei. Nigdy nie odciągałam go od wiary, szanowałam jego poglądy i wspierałam go na duchu. Jednakże teraz był dwa tygodnie w ośrodku pionierskim. Jego spojrzenie na nasz związek zmieniło się diametralnie. Zerwał. Powiedział, że kocha, ale przez naszą miłość odchodził od organizacji. Że ważniejszy jest dla niego Stwórca. A ja mu go nie odbierałam... Nie chcę żeby ktoś źle mnie zrozumiał, ale jak dla mnie jest to pranie mózgu. Nie wiem, jak ktoś może tak zmienić się przez 2 tygodnie. Teraz nadal utrzymujemy kontak, lecz on chce żebym naprawdę poznała co głosi Pismo Święte - żeby stała się SJ. Nie chce tego! Chcę mu pokazać że i on ma wolną wolę. Może kochać Boga i może być ze mną. Ja widzę wsztstkie nieścisłośći w tej organizacji - on nie . Chce mu je pokazać, by samodzielnie mógł decydować o swoim życiu, a nie sugerował sie zdaniem starszych i reszty zboru. Proszę Cię, z całego serca o pomoc. Może Ty mi powiesz jak mam do niego przemówić. Opisałabym Ci dokładniej to wszystko - Proszę odezwij się pod tym adresem - kwiat0001@10g.pl i mi pomóż....

Anonimowy pisze...

Przeczytałam co tu piszesz. I naprawdę blog godny politowania... traktujecie ŚJ jak jakąś sektę, tylko dla tego, że przestrzegają praw bożych, nikt ich do tego nie zmusza, a małżeństwo z katoliczką nie jest u nich zakazane, zakazane jest współżycie przedmałżeńskie. Zanim zaczniecie pisać kłamstwa zapoznajcie się bardzo dobrze z tymi ludźmi i z tym co ich kieruje.

Anonimowy pisze...

Typowe użalanie się nad sobą ex-śj. Skrzywdzony , oszukany i oczernający swoją religie. Znam wielu byłych świadków jehowy i każdy próbuje ukoić swój żal po odejściu oczernianiem tej religii. Każdy żyje jak chce i jest w religii która jemu odpowiada i jest w niej szczęliwy. Jeśli ktoś odnajduje sie w religii Świadków Jehowy to jego sprawa. Dajcie sobie spokój i zajmijcie się swoim życiem. Sądzicie ,że tylko Świadkowie Jehowy mają niezrozumiałe praktyki i wierzenia jak wy to nazywacie niebiblijne? Prawda jest taka ,że nie ma idealnej religii bo nie ma idealnych ludzi , w kazdej denominacji znajdzie sie dziure w całym jak ktoś będzie chciał. Zresztą szkoda gadać...

Anonimowy pisze...

Nie popieram religii Świadków Jehowy bo wiem że w wielu rzeczach postępują niewłaściwie i się mylą. Lecz jeśli chodzi o palenie papierosów - niestety jest to grzech, to nie ulega wątpliwości. Rozumiem, że palenie ci "smakuje" ale nie dziw się że starszy zboru zwrócił tobie na to uwagę. Bo ktoś kto pali nie może być Świadkiem Jehowy.

Anonimowy pisze...

Witam.Bardzo wiarygodny blog.Gdyż poznałem świat tzw.Badaczy Pisma Świętego(stara nazwa)i czas który spędziłem w ich gronie,uważam za owocny.Ponieważ pokazali,jak bardzo ludzie z ŚJ.sa zadufani i zakłamani w codziennym życiu.Wiem po tym doświadczeniu że na leży wierzyć w opinie Kościoła że jest to sekta.

Anonimowy pisze...

pisze te slowa jakis czas od otatniej notki, ale dopiero dzis odkrylem tego bloga, mam nadzieje, ze jeszcze on zyje :)
jak na osobe majaca tak... 'niezwykly' start zyciowy, prezentujesz bardzo samodzielne i trzezwe myslenie. Wielkie dzieki za mozliwosc dowiedzenia sie tego i owego o organizacji, z ktorej wszyscy sie smieja, choc bardziej chyba nalezy jej sie wspolczucie i zaduma nad panujacymi u nich zasadami..

Anonimowy pisze...

Aż się przykro robi jak się to czyta. Nie oceniajcie na podstawie kilku osób całej organizacji. To coś typu; spotkałem muzułmanina, był wulgarny, pił i palił, nie szanował ludzi, a na pokaz jest taki pobożny. Muzułmaninie są wstrętni i zakłamani. Na prawdę. Niegodziwi ludzie są na całym świecie, więc nie oceniajcie całej grupy na podstawie jednego, czy kilku. A ty jesteś prawy ? Oczerniasz innych. To jest fer ? Zło jest wszędzie, a dobrych i prawych ludzi jest na prawdę niewiele. Michael Jackson niby był takim wielkim Świadkiem Jehowy, a jak się zachowywał ? No proszę was. Chyba rzeczywiście nie macie nic ciekawszego do roboty niż szukanie i wypominanie błędów ludziom. Nikt nie jest idealny. Każdemu zdarzają się gorsze dni, różne wpadki itd. Prawdziwi chrześcijanie (Świadkowie Jehowy) nie robią takich rzeczy. Zanim zdecydujesz się powiedzieć chociaż jedno złe słowo na kogoś dobrze się zastanów. Widząc wasze zachowanie mogę powiedzieć, że jesteście podli, samolubni, przebiegli ... A co do ciebie młoda damo. Nie zmuszaj go do odejścia od wiary. To ego decyzja. Jeśli chcesz zrobic wszystko żebyś tylko była szczęśliwa, to nie jest prawdziwa miłość. Jeśli go kochasz pozwól mu samemu podjąć decyzję i nie zmuszaj do niczego. Myślicie, że wszytko co robicie jest OK. Spróbujcie spojrzeć na siebie z innego punktu widzenia. Może zrozumiecie ..

Anonimowy pisze...

Strasznie nie rozmieją ci wszyscy ludzie.Widzę, że Ci co nie siedzili nigdy w środku i nie wyszli nigdy nie zrozumieją. Po pierwsze- kogo on oczernia? Nie rzuca nazwiskami, nie nawołuje do odejścia nikogo- pokazuje to co sam zauważył, mówi co myśli... Po drugie: dziewczyna ktora probuje odzyskac faceta i czlowiek nazywajacy ja "młodą damą"..ech! Nie umiesz czytać? Wiem jak można zmienić swoje myślenie w dwa tygodnie. Świadkowie Jehowy idealnie nauczyli ludzi bycia elastycznymi- może to będzie dobre słowo. Więc skoro taki Świadek jest w stanie zmienić podstawy swojej wiary bo jest jaśniejsze (nie nowsze) swiatło to dlaczego nia mialby inaczej spojzec na zwiazek? osrodki niesamowicie wplywaja na czlowieka. przebywasz 24godz przez dwa tygodnie w gronie naprawde wiernych ludzi, glosisz, spiewasz piesni, zyjesz wiara. nie ma codziennosci- szkoly, pracy, dziewczyny "ze swiata"...wtedy kazdy zastanawia sie nad tym co bedzie jak wroci. a starsi juz zadbaja zeby ta poosrodkowa atmosfera utrzymywala sie jaknajdluzej...wiem tez ze mozna zostawic czlowieka ktorego sie naprawde kocha bo wydaje sie zlym towarzystwem. walcz o niego, ale udowadniajac mu, ze nie jestes gorsza od swiadkow, a nie wabiac go urokami "swiata". mysle ze jedynym sposobem byloby faktycznie postudiowanie chwile- wtedy bedzie chetniejszy do wglebiania sie z toba w te tematy i zobaczy niescislosci. tylko badz ostrozna bo jak zaczniesz studiowac ciezko bedzie sie nie dac wciagnac...

Anonimowy pisze...

Autor tego bloga jest godny politowania i szuka usprawiedliwienia zmiany swojego postępowania. Lepiej jest oczernić organizację SJ czy ich wyznawców, wskazać ich słabości ludzkie i odwrócić uwagę od własnych błędów. Nie neguję tego, że SJ są doskonali, bo nie są, ale ci prawdziwi dążą do tego by być prawdziwimi ludźmi, pojednanymi z Bogiem i spełniającymi jego wolę. Autorze - szukasz odkupienia? Poczytaj Pismo Święte w językach originału i ... do diaska rzuć palenie!

Anonimowy pisze...

Co tu jeszcze dodać? Może to, że gdy grzech staje się jawny, to u wielu ludzi następuje usprawiedliwienie tegoż grzechu. Zwłaszcza gdy ten grzesznik zabrnął tak daleko w tym grzechu, że trudno mu z niego zrezygnować i jeszcze w dodatku przyjąć pokorną postawę. Szuka wówczas jemu podobnych, aby go utwierdzili w jego decyzji. Dla równowagi zapraszam do siebie:
KLIKNIJ TU: Spis tematów

Marek pisze...

Pozdrowienia.

Przypuszczam, że wierzysz, że Bóg jest.
Faktycznie tak jest.
Dobrze, że On działa w moim życiu.
Widzę, że często jestem leniwy/opieszały w robieniu tego co On chce i nie dowierzam Mu.
Ale On działa.

Moim Bogiem jest Jezus.

Zachęcam Cię do relacji z Nim.
Prawdziwa/wzajemna więź z Jezusem jest tym o co Mu chodzi.

W takim należeniu do Niego jest coś fajnego.

Czasem jest to trudne bo On różni się od nas, jest istotą innego rodzaju.
Ale chyba to jest w tym też ciekawe/interesujące.
Poznawanie inny ludzi to trochę jak poznawanie samego siebie.
Poznawanie Jezusa to jak doświadczanie innej rzeczywistości.

"Szukajcie Boga dopóki jest blisko,
dopóki pozwala się znaleźć."

M.

Anonimowy pisze...

Tylko dlaczego ŚJ nie szukają wspólnego porozumienia między podziałami? To izolowanie się i ciągłe oczernianie innych wyznań, a zwłaszcza Kościoła Katolickiego, jest oznaką braku "miłości do bliźniego". Oczywiście nie twierdze że wszyscy są idealni, jak i Wy, także i my, każdy popełnia błędy, lub w niewłaściwy sposób interpretuje naukę naszego Mistrza. Myśle że to ten na górze osądzi ,jak i ŚJ takżę i katolików i innych, nawet ateistów. . .
Graf

http://strefadialogu.pl/index.php/swiadkowie-jehowy-sekta/107-kiszenie-ogorkow-u-swiadkow-jehowy pisze...

Porównywanie wiary Świadków i katolików, czy w ogóle innych religii jest nieporozumieniem. Doceniam, że Świadkowie wierzą w Boga i ja sam wierzę. Jednak cóż to za wiara, kiedy jest nakazana. Wielu Świadków po przejrzeniu na oczy przestaje w ogóle wierzyć. A i tak wydaje mi się to lepsza sytuacja niż wiara z przymusu. Są po prostu wolni.
Tomasz

Anonimowy pisze...

szkoda, że już nie piszesz...

Anonimowy pisze...

moja mama jest swiadkiem jehowy.poprostu porazka od kiedy sie z nimi zadała to kłamie kreci a pali po kryjomu.nikogo nie wpuszcza do mieszkania udaje ze jej niema.myslałam ze to dobra wiara.ale w szoku jestem jak ona działa i zyje.